Karczma Ankh-Morpork

Witaj strudzony wędrowcze

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Proszę wszystkich użytkowników o przedstawienie się w temacie powitalnym. Pozdrawiam, Admin

#1 2009-09-04 22:28:03

 Jamro

Berserker

status skrimmr@aqq.eu
12106140
Skąd: Rybnik
Zarejestrowany: 2008-10-26
Posty: 42
Punktów :   

Projekt: Uniwersum - Etap III: Historia i mitologia

Jest religia, jako taki podział geo-polityczny (prawie) tak wiec nie może zabraknąć mitologii i szczypty historii, założyłem to jako osobny watek ponieważ nie sądzę żeby fakty historyczne, jak i legendy pasowały do tematu religii naszego uniwersum.


Chciałem z tym trochę zaczekać, ale skoro jest pierwszy chętny to nie ma sprawy
Pozdrawiam,
Admin

Ostatnio edytowany przez Jamro (2009-09-04 22:32:57)


http://www.wizards.com/magic/images/whatcolor_isblack.jpg

Offline

 

#2 2010-03-20 22:57:51

 Jamro

Berserker

status skrimmr@aqq.eu
12106140
Skąd: Rybnik
Zarejestrowany: 2008-10-26
Posty: 42
Punktów :   

Re: Projekt: Uniwersum - Etap III: Historia i mitologia

Rosną trawy, płonie nienawiść..

Jest to historia z zamierzchłych czasów, z czasów kiedy to Grohm był jeszcze potężnym bogiem zniszczenia równym Azadarowi, a kult Mayarany był jeszcze stosunkowo młody. I o nich zaiste będzie ta opowieść..

Wiele pokoleń temu, sięgając z tysiąc lat wstecz, grupa mieszczan uciekających z Athymi przed ciemiężącym ich tyranem założyła wioskę Ragollh. Uchodźcy byli ludźmi z centrum wielkiego miasta, co prawda pracowali w różnych zawodach ale nie potrafili sobie poradzić w sprawach żywnościowych. Próbowali polować, jednak przeszła im na to chęć gdy jednego łowcę zmasakrował czarny niedźwiedź. Próbowali żyć ze zbieractwa, jednak okoliczne lasy były zbyt niebezpieczne i znowu jeden mieszkaniec Ragollh zginął. Kończyły im się zapasy które mieli i chociaż wybudowali solidne domostwa, bez jedzenia zabrakło by im sił aby rozbudować osadę jeszcze bardziej albo chociaż bronić się przed ewentualnym atakiem.
Ziemia w okolicy Ragollh była bardzo urodzajna, rośliny rosły piękne i zdrowe, ale niestety nasi bohaterowi nie mieli żadnych ziaren, ba, na dodatek nie mieli zielonego pojęcia o rolnictwie. Na ich szczęście w okolicy zawitała pewna młoda dziewczyna, piękna niczym elfka a zarazem wyglądająca na zwykłą chłopkę, ubrana w przepiękną a jednocześnie prostą białą suknię, przy sobie miała sierp. Przedstawiła się mieszkańcom jako Mayarana, uczyła ich przez cały dzień o roli i uprawie pól, a oni jej słuchali chętnie i nabierali wiedzy. Pod wieczór, kiedy przekazała im wielką wiedzę, dała ich przywódcy Donfanowi worek nasion i duży zielony żołądź.
- Wiecie już co robić, zasiejcie jutro pole nasionami które wam dałam, a na drugi dzień wyrośnie zboże z którego będziecie mogli upiec chleb - oznajmiła im odchodząc w mrok nocy.
Mimo że wieśniacy nie wierzyli jej zbytnio, to z braku lepszych alternatyw zrobili jak im nakazała. Nazajutrz ludzi obudził radosny krzyk dziecka, powychodzili z domów a ich oczom ukazało się pole pełne pszenicy i żyta. Od razu wzięli się do roboty pokrzepieni tym widokiem, a ich przywódca zasadził w centrum osady dziwnie pulsujący życiem żołądź. Wieś zaczęła się powoli rozwijać, powiększać, a w jego 'centrum' dumnie rósł  dąb. Rycerze Azadara z Flarekeep, warowni na północny wschód, po odkryciu Ragollh ustanowili tam własny garnizon i bronili chłopów przed ewentualnymi zagrożeniami,a w zamian chłopi oddawali część żywności rycerzom. Tak mijały lata w szczęściu i dobrobycie, jednak nie było dane im trwać długo...

Ostatnio edytowany przez Jamro (2010-03-21 09:38:11)


http://www.wizards.com/magic/images/whatcolor_isblack.jpg

Offline

 

#3 2010-03-21 01:12:04

 Jamro

Berserker

status skrimmr@aqq.eu
12106140
Skąd: Rybnik
Zarejestrowany: 2008-10-26
Posty: 42
Punktów :   

Re: Projekt: Uniwersum - Etap III: Historia i mitologia

Żeby coś stworzyć potrzeba dużo czasu i cierpliwości, lecz wystarczy jeden poryw i kilka sekund żeby to zniszczyć...

Rosną trawy, płonie nienawiść.. cz.2

... Minęło czterdzieści lat odkąd założono osadę Ragollh, przez ten czas rozrosła się dużych rozmiarów. Ragollh można już było nazwać miastem. W centrum dumnie rósł wielki dąb, symbol wzrostu i rozwoju a zarazem dedykowane sanktuarium ku czci Mayarany. Mieszkańcy żyli w niezwykłym szczęściu i dobrobycie co zwróciło na nich uwagę Grohma, boga który nienawidzi życia i szczęścia pojedynczo, a jeszcze bardziej nienawidził kiedy idą w parze. Tysiące opętanych zewem Wroga życia stawiło się na jego rozkaz. Każdy z nich miał jeden cel: wypełnić wolę swego nienawistnego Pana, niszczyć wszelkie stworzenie. Berserkerzy i szaleńcy, pancerni empatyczni wojownicy ramie w ramie z rozwścieczonymi niedźwiedziołakami. Między tymi chorymi, chaotycznymi istotami znalazł się również sam awatar Grohma, Desir - czysta esencja nienawiści i gniewu. Górował on nad tym dziwnym legionem, był bowiem wielkim ognistym gigantem. Skórę miał ciemną, spękaną ognistymi liniami jak stygnąca lawa, oczy czarne jak pustka a włosy i zarost płomienisty jak słońce w lecie. Dzika twarz pełna gniewu ściągnięta była w grymasie pełnym bólu i cierpienia. Uzbrojony w gwiazdę zaranną, jego ogień płonął złym, czarnym blaskiem. Jego potężny ryk, jego rozkaz rozpoczął atak, a raczej rozkaz Grohma który wydobył się z jego gardła. Hordy bestii ruszyły, w pół godziny dotarły do Ragollh, spokojnego miasteczka pełnego niczego nie spodziewających się ludzi. W oddali unosił się złowrogi dym, później zza wzgórz wyłonił się płonący olbrzym a wraz z nim horda człekokształtnych bestii. Tak bestii. Mimo że niektórzy wyglądali jak ludzie to nimi nie byli. Gdyby wniknąć w ich umysły można by zobaczyć ogromną nienawiść, nienawiść jaką czuje ranne zaszczute zwierze, i taką samą wściekłość. Najpierw zginęli żołnierze broniący miasteczka, potem Desir rozpoczął swój niszczycielski taniec. Miażdżył budynki, palił wszystko wokoło. Grupka dzieci schroniła się pod dębem, drzewo chroniło je przed biestalskimi najeźdźcami magiczą opoką, jednakże na krótko. Gdy Desir wpadł do centrum Ragollh, począł atakować monument Mayarany. Po długim mocowaniu się z barierą udało mu się przez nią przebić i uderzyć w drzewo swoim korbaczem. Nienaturalnie gruby i twardy pień złamał się wydobywając z siebie ogłuszający krzyk. Głośny kobiecy skowyt było słychać aż we Flarekeep, w którym właśnie trwały przygotowania do walki. Ragollh upadło pod naporem okrutnej hordy.

Ostatnio edytowany przez Jamro (2010-03-21 01:15:16)


http://www.wizards.com/magic/images/whatcolor_isblack.jpg

Offline

 

#4 2011-05-28 23:51:34

 tomir

Patrycjusz/ Admin

Skąd: Nie twój zasrany interes
Zarejestrowany: 2008-10-07
Posty: 159
Punktów :   
Imię z Neuro: Marty

Re: Projekt: Uniwersum - Etap III: Historia i mitologia

Postanowiłem zamieścić kalendarz wydarzeń i ustalić rok świata gry.

Zgodnie z zapiskami prowadzonymi przez skrybów z miasta Caris jest rok 417 PC (Po upadku Cesarstwa Farkony)
52 C - Upada Cesarski Zakon Ukrytych; Rozpoczyna się "Wojna Trzech"
50 C - miasto Har zmienia nazwę na Fel'Har
0 PC - powstaje królestwo Midranii
366 PC - koronacja osiemnastoletniego Sigismunda Hermanusa na króla Midranii
367 PC - Midrania wypowiada wojnę księstu Convale
370 PC - koniec krótkiej wojny pomiędzy królestwem Midranii oraz księstwem Farkony. Małe górskie księstewko nie miało szans z rosnącym w potęgę królestwem. Convale zostaje przemianowane na Protektorat Convale.

Jeśli ktoś ma pomysł na wydarzenie, proszę o PW lub informację na GG, zamieszczę w tym poście.
Pozdrawiam

Offline

 

#5 2011-10-06 15:13:43

 tomir

Patrycjusz/ Admin

Skąd: Nie twój zasrany interes
Zarejestrowany: 2008-10-07
Posty: 159
Punktów :   
Imię z Neuro: Marty

Re: Projekt: Uniwersum - Etap III: Historia i mitologia

Cesarski Zakon Ukrytych
Jednym z elementów, dzięki którym ogromne dominium jakim była Farkona było w stanie utrzymać spokój we wszystkich podbitych prowincjach, był Zakon Ukrytych. Potężna gildia szkoląca najlepszych szpiegów, skrytobójców i złodziei w znanej historii świata. Zakonem od wieków przewodziło trzech mistrzów – człowiek, elf i niziołek, a każdy z nich sprawował pieczę nad jedną z zakonnych szkół.
Szkoła szeptu- domena elfa. Ta szkoła szkoliła szpiegów służących interesowi cesarstwa. W każdej prowincji, na każdym dworze podległym cesarzowi, znajdowali się Ukryci, podsłuchujący i knujący w obronie Farkony.
Szkoła trucizny- domena człowieka. Najsilniejsi i najlepiej obeznani z truciznami adepci zakonu szkoleni byli na skrytobójców. Każdy lord, rycerz, szejk, czy kapłan którego spisek wykryli Ukryci Szeptu mógł się spodziewać wizyty Ukrytych Trucizny.
Szkoła sztyletu- domena niziołka. Szkoła która wybierała najlepiej posługujących się bronią i obeznanych ze sztuką kradzieży i włamania adeptów. Często grupy Ukrytych Sztyletu stanowiły obstawę dla Ukrytych Trucizny, torując im drogę do celu.

Wojna ostatnich Trzech
Ostatnią wielką trójką w historii zakonu byli: Mistrz Szeptu Anodaar ibn Bulle, Mistrz Trucizny Firuz al Har oraz Mistrz Sztyletu Bahmann Afif.
Mistrz al Har był bratem panującego cesarza, Afzara. Firuz pragnął samemu zasiąść na cesarskim tronie, a po swojej stronie zebrał niemal całą szkołę trucizny. O planie dowiedział się Mistrz Szeptu  który pragnął dochować wierności panującemu cesarzowi. Tak rozgorzała walka pomiędzy dwoma z Trzech. Mistrz Afif postanowił nie opowiadać się po żadnej ze stron i czekał jak potoczą się wydarzenia. To doprowadziło do rozpadu Zakonu Ukrytych.
Po roku niszczącej, podziemnej wojny, Firuz zdołał zgładzić swego brata, jednak jako krzywoprzysięzca i zabójca krewnych został ukarany przez bogów śmiercią niedługo po tym. Mistrz Bulle i jego wykrwawiona Szkoła Szeptu posadziła na tronie wezyra z rodu Kattan. Mistrz Afif i jego zwolennicy zostali wygnani z miasta Har, a samo miasto zostało przemianowane na Fel'Har – upadek rodu Har.

Nie udało się już nigdy odtworzyć potęgi Zakonu Ukrytych, a 50 lat później upadło Cesarstwo Farkony. Historycy zgodnie przyjmują Wojnę Trzech za jeden z elementów które doprowadziły do podziału państwa.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ehotelsreviews Mandarin komornik praga południe Komornik Lubin